Rozstrzelane osoby to przede wszystkim mieszkańcy kamienicy, w tym niemalże całe rodziny - jak np. rodzina Magierów, która również na elewacji budynku posiada swoją odrębną tablicę pamiątkową.
Linki do dwóch wpisów o pozostałych tablicach umieszczonych na elewacji budynku:
https://odkrywcawarszawy.blogspot.com/2015/10/tablica-pamiatkowa-ul-puawska-71.html - dot. Rodziny Magierów;
https://odkrywcawarszawy.blogspot.com/2015/10/tablica-upamietniajaca-ul-puawska-71.html - dot. m.in. Ryszarda Kazała.
Ciekawostka:
1. Cytuję fragmenty (drastyczne) wywiadu z Julią Janiszewską "Żyrafą": "Jeszcze taki fragment był, taka Janka Cackowska, koleżanka, tylko z męża inaczej się nazywa, nie wiem, miała dziecko trzy miesiące czy cztery może, i wyskoczyła z tym dzieckiem, bo tu ogień się palił i musiała się albo palić albo [wyjść]. Przez podwórko chcieliśmy gdzieś na Glinki uciekać, a Niemcy tam wszystko [zablokowali] i taki fakt był straszny, jak ona to dziecko trzymała, on wyrwał jej to dziecko, przestrzelił i rzucił o mur. Tam jest ten mur na Puławskiej [71], jest tam kto zginął i jest kawałek tego muru zostawiony. Tam zawsze jeżdżę, też palę świeczki."
"Byłam z matką i bratem Kazikiem, bo ojciec zginął już, mąż zginął, brat, sześć lat, zginął wtedy w masakrze na Puławskiej, siostra, szesnaście lat, Gienia, zginęła tam na Puławskiej, to tak nas trójka [była], ja, najmłodszy brat jeszcze, Kazik i matka." - cały wywiad link: http://ahm.1944.pl/Julia_Janiszewska
Linki do dwóch wpisów o pozostałych tablicach umieszczonych na elewacji budynku:
https://odkrywcawarszawy.blogspot.com/2015/10/tablica-pamiatkowa-ul-puawska-71.html - dot. Rodziny Magierów;
https://odkrywcawarszawy.blogspot.com/2015/10/tablica-upamietniajaca-ul-puawska-71.html - dot. m.in. Ryszarda Kazała.
Zdjęcie wykonałam w lutym 2019 r. |
Ciekawostka:
1. Cytuję fragmenty (drastyczne) wywiadu z Julią Janiszewską "Żyrafą": "Jeszcze taki fragment był, taka Janka Cackowska, koleżanka, tylko z męża inaczej się nazywa, nie wiem, miała dziecko trzy miesiące czy cztery może, i wyskoczyła z tym dzieckiem, bo tu ogień się palił i musiała się albo palić albo [wyjść]. Przez podwórko chcieliśmy gdzieś na Glinki uciekać, a Niemcy tam wszystko [zablokowali] i taki fakt był straszny, jak ona to dziecko trzymała, on wyrwał jej to dziecko, przestrzelił i rzucił o mur. Tam jest ten mur na Puławskiej [71], jest tam kto zginął i jest kawałek tego muru zostawiony. Tam zawsze jeżdżę, też palę świeczki."
"Byłam z matką i bratem Kazikiem, bo ojciec zginął już, mąż zginął, brat, sześć lat, zginął wtedy w masakrze na Puławskiej, siostra, szesnaście lat, Gienia, zginęła tam na Puławskiej, to tak nas trójka [była], ja, najmłodszy brat jeszcze, Kazik i matka." - cały wywiad link: http://ahm.1944.pl/Julia_Janiszewska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz