Na miejscu wspaniałej dużej piekarni "Łowicka" (zwanej fabryką chleba) istniejącej w tym miejscu od lat 50-tych XX w., która została zburzona już kilka lat temu, wyrósł nowy kompleks mieszkalny Rezydencja Narbutta (proj. Studio B.A.U. i studio Szarszaniewicz). Ostatnim śladem jej istnienia jest sklep spożywczy SPC funkcjonujący na dole nowego budynku.
Wielu okolicznych mieszkańców z rozrzewnieniem wspomina wielki
gmach piekarni z szarej cegły.
Nad okolicą każdego poranka unosił się cudowny zapach świeżego chleba, który można było kupić w miniaturowej kamieniczce stojącej bliżej warszawskiego "domu prerii", o którym miałam już przyjemność wcześniej napisać.
Ciekawostka:
Nad okolicą każdego poranka unosił się cudowny zapach świeżego chleba, który można było kupić w miniaturowej kamieniczce stojącej bliżej warszawskiego "domu prerii", o którym miałam już przyjemność wcześniej napisać.
Ciekawostka:
1. Z osobistych wspomnień mogę zauważyć, że na święta Bożego Narodzenia bądź Wielkanocy kupowało się prosto z bramy piekarni, z wozu dostawczego świeżo upieczone bochny chleba.
2. Pamiętam, że w pewnym momencie moi rodzice kupowali tam co sobotę świeży, jeszcze gorący chleb i od razu po wyjściu ze sklepu mogłam skubać przylepkę.
Ciepła, chrupka skórka chleba... aż ślinka cieknie na samo wspomnienie.
3. Moja mama w latach szkolnych miała obowiązkową wycieczkę do piekarni, gdzie oprowadzano młodzież i pokazywano jak się wyrabia i piecze chleb, a na sam koniec wycieczki każdy dostawał bochenek chleba. Trzeba zaznaczyć, z przymrużeniem oka, że nie zawsze docierał ów bochenek w całości do domu. :)
4. Patronem piekarzy i cukierników jest Św. Klemens.
5. Znalezione w książce "Dzieje Mokotowa" z 1972 r. zdjęcie przedstawiające wnętrze piekarni:
2. Pamiętam, że w pewnym momencie moi rodzice kupowali tam co sobotę świeży, jeszcze gorący chleb i od razu po wyjściu ze sklepu mogłam skubać przylepkę.
Ciepła, chrupka skórka chleba... aż ślinka cieknie na samo wspomnienie.
3. Moja mama w latach szkolnych miała obowiązkową wycieczkę do piekarni, gdzie oprowadzano młodzież i pokazywano jak się wyrabia i piecze chleb, a na sam koniec wycieczki każdy dostawał bochenek chleba. Trzeba zaznaczyć, z przymrużeniem oka, że nie zawsze docierał ów bochenek w całości do domu. :)
4. Patronem piekarzy i cukierników jest Św. Klemens.
5. Znalezione w książce "Dzieje Mokotowa" z 1972 r. zdjęcie przedstawiające wnętrze piekarni: