Do kamienicy należy całkiem spory kawałek "ogródka", który jak widać na zdjęciach jest bardzo zaniedbany. |
Widok od uliczki prowadzącej do budynków przy ul. Racławickiej 29 i 29A. |
Widok opłakany. Szyby powybijane. Cały parter zamurowany. |
Pomazane ściany, gdzieniegdzie tynk odpada, widać cegłę. |
Widok od budynku przy ul. Racławickiej 29A. |
Na rogu widać reklamę weterynarza "24wet". |
Jedyna zauważalna zadbana rzecz w tej kamienicy to narożny balkon. |
Cytuję za (źródło): http://www.warszawa.bloklog.pl/wiadomosci/fb-post,136485/
"Racławicka 29. Dom własny architekta Juliana Putermana - Sadłowskiego.
Kolejna wartościowa willa która w zapomnieniu dożywa swych ostatnich dni. Innym słowem dziedzictwo międzywojennego modernizmu zagrożone wyburzeniem.
Zbudowany ok. 1930. Obok stoi dom jego kolegi- rzeźbiarza Antoniego Miszewskiego (dziś klasztor Karmelitów), również autorstwa Putermana.
Obiekt od dwóch lat jest opuszczony i popada w coraz większą ruinę.
Dom jest podręcznikowym przykładem domu funkcjonalistycznego. Posiadał dwa tarasy na dachu, narożne balkony, narożną przeszkloną klatkę schodową a nawet odpowiednio zaprojektowany daszek nad kominami na tarasie."
W związku z kamienicą i okolicą (częścią ul. Racławickiej - od al. Niepodległości do ul. Kazimierzowskiej) powstały dwa artykuły w Gazecie Wyborczej (linki do artykułów dla zainteresowanych: http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1,34889,7353947,Dom_grozy_z_ulicy_Raclawickiej.html oraz http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1,34889,8277254,Sami_wyczyscili_swoja_ulice__Bo_chca_lepiej_zyc.html ).
Poniżej przytaczam fragment z dnia 21 sierpnia 2010 r.:
"To filozofia wiecznego czekania musiała sprawić, że mieszkańcy dali się zastraszyć lokatorom "strasznego dworu", czyli zrujnowanej przedwojennej willi przy ul. Racławickiej 29b. Prawie w całości zajmuje ją kilkunastoosobowa rodzina: ojciec kryminalista (chwilowo na wolności) i niewylewająca za kołnierz matka. W domu rządzą "pociechy" - gromada wyrostków od lat kilku do "po dwudziestce". Willa jest komunalna, z małym ogródkiem. Świetne miejsce na przeciągające się do późna w nocy imprezy. - A na co dzień awantury, wrzaski, wizyty policji. I tak w kółko. Ci ludzie nie potrafią zadbać nawet o miejsce, w którym mieszkają - mówi Cubrzyński. - Zadłużyli mieszkanie. Zdewastowali wnętrze, w środku palili ogniska. Okna zalepili wlepkami, ściany zasmarowali setkami napisów. Ale na szczycie schodów wejściowych jak ponury żart tkwi biało-czerwona flaga. Znaczy - rodzina patriotyczna, która patriotyzm zgrabnie łączy z dewastowaniem okolicy."
Źródło: http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1,34889,8277254,Sami_wyczyscili_swoja_ulice__Bo_chca_lepiej_zyc.html
Kolejno można znaleźć następujące informacje odnośnie budynku przy ul. Racławickiej 29B.
Zgodnie z Uchwałą Nr LXXXII/2739/2006 RADY MIASTA STOŁECZNEGO WARSZAWY z dnia 10
października 2006 r. w sprawie uchwalenia miejscowego planu
zagospodarowania przestrzennego rejonu skrzyżowania ul. Puławskiej z
ciągiem ulic Racławicka=Dolna = część I.
Można się dowiedzieć, że nieruchomość przy ul. Racławickiej 29B jest objęta planem zagospodarowania i ma oznaczenie MW/A2. MW - mieszkalnictwo wielorodzinne. A2 - adoptowana zabudowa.
Warunki zabudowy to m.in.: min. 25% terenu należy przeznaczyć na zieleń czy zakaz nadbudowy.
W artykule z dnia 30 stycznia 2014 r. na stronie Sadyba24 można przeczytać o sprzedaży pierwszych domów komunalnych m.in. Budynku przy ul. Racławickiej 29B. Przytaczam punkt 6:
"
Dzielnica Mokotów ogłosi w tym roku pierwszy przetarg na nieruchomości z
Sadyby, które wykorzystywała dotąd na cele socjalne. Z długiej listy
kamienic i domów przeznaczonych do sprzedaży, pierwszy do nowych
właścicieli ma trafić parterowy dom (194 m2) na dużej działce (1.335 m2)
przy ul. Ojcowskiej 4. Wpływ z tej sprzedaży urzędnicy z Mokotowa
zapisali już w tegorocznym budżecie dzielnicy (obok sprzedaży 2 innych
obiektów: przy Narbutta 58 i Racławickiej 29b). Za nieruchomość
spodziewają się otrzymać 2,5 miliona złotych. Ze względu na trudności z
opróżnieniem lokali i kontrowersje towarzyszące ich prywatyzacji,
kolejne kamienice i domy komunalne ze starej Sadyby trafią pod młotek
zapewne dopiero po wyborach samorządowych, w przyszłym roku."Źródło: http://www.sadyba24.pl/wiadomosci/item/466-przepowiednie-prognozy-i-plany-dla-sadyby-na-rok-2014-top-10
Na dzień 4 stycznia 2016 r. nieruchomość
nadal jest własnością m. st. Warszawa i nie widnieje, jako nieruchomość
na sprzedaż bądź wynajem.
Ciekawostki:
1. Przeglądając fora trafiłam na komentarz z dnia 15 grudnia 2009 r. na temat kamienicy i jej lokatorów:
"Co prawda dom ma numer 29 B, a nie A. Jednak nie to jest ważne. Ten dom jestzrujnowany, bo dzielnica nie ma pieniędzy na remont. Część mieszkańców z tej
dawniej pięknej willi nie tylko niszczy notorycznie wszystko w miejscu gdzie
mieszka, ale i wokół. Od lat nie płacą czynszu, mają sprawę o eksmisję,
dorośli nie pracują, a wódkę piją z pieniędzy pomocy społecznej. Czują się
całkowicie bezkarni. Jak długo jeszcze będziemy to tolerować?!"
Źródło: http://forum.gazeta.pl/forum/w,289,104214215,104214215,Dom_grozy_z_ulicy_Raclawickiej.html?s=1
2. Kolejny niezbyt krzepiący komentarz z dnia 3 stycznia 2012 r. na forum:
"Chciałem wrócić do wątku meliny /skądinąd niegdyś wspaniałej przedwojennej willi/ na Racławickiej 29b, której sąsiedzi mają dość towarzystwa tam mieszkającego /i słusznie/ i organizują co pewien czas spontaniczne odmalowywanie elewacji okolicznych kamienic /super inicjatywa/. Z budżetu Mokotowa na 2012 r. można wyczytać, że wśród przychodów dzielnicy jest pozycja "sprzedaż nieruchomości R. 29A". Czyżby koniec tej rudery i jej pasożytów był bliski? Obawiam się, że owszem chętny na działkę w tak atrakcyjnym miejscu znajdzie się szybko i w kryzysie, ale co zrobić z mieszkańcami-patologicznymi rodzinkami? Wepchają je do jakiegoś normalnego bloku czy kamienicy? Nie chciałbym takiego sąsiedztwa."
Źródło: http://forum.gazeta.pl/forum/w,289,132053601,132053601,Raclawicka_29b.html