piątek, 18 października 2013

Apteka "Przy Willowej" - ul. Puławska 39


Rok założenia 1930 r. (?)
Jedna z najstarszych aptek w Warszawie czynna do dziś.
Apteka otwarta 24/24 przez 365 dni w roku. 
Możliwość obejrzenia eksponatów z minionej epoki nie tylko przez witryny okienne, ale również wchodząc do samej apteki, która ma bardzo klimatyczne wnętrze.


Ciekawostki:
  1. Apteka przyjmuje zamówienia telefonicznie, faxem oraz mailem.
  2.  Inne "stare" apteki np.:Apteka Gotycka (ul. Nowy Świat i Al. Jerozolimskich), a może najstarszą apteką w Warszawie była "Apteka Maczudy" przy ul. Piwnej?
    Aktualizacja.
    Apteka z końcem 2017 r. została zlikwidowana.

Willa - ul. Willowa 5



Zbudowana około 1930 r. willa otrzymała ciekawą bryłę, której charakterystycznym elementem jest kilkupiętrowa wieża.
Przez pewien okres w budynku swoją siedzibę miała ambasada Algierii. 
Obecnie budynek jest w trakcie remontu z przeznaczeniem na budynek mieszkalny.

Aktualizacja - luty 2018 r.

Idąc ul. Willową w stronę ul. Chocimskiej. Zdjęcia wykonałam we wrześniu 2017 r.
Ujęcie od ul. Chocimskiej.
 Nadal trwają prace wykończeniowe. To już będzie około 5 lat.

środa, 16 października 2013

Dom Welecki przy ul. Chocimskiej 4


Dom Welecki stoi przy ul. Chocimskiej 4 w warszawskiej dzielnicy Mokotów. Został wybudowany w latach 1924-1928 ze składek filistrów Welecji - jednej z korporacji akademickich - przeznaczonych na kwatery dla tejże korporacji. Budynek zaprojektował Edmund Michalski w pracowni Franciszka Lilpopa i Karola Jankowskiego.
Budynek powstał ze składek filistrów Welecji, trzeciej najstarszej korporacji akademickiej, powstałej w 1883 na Politechnice w Rydze. Należeli do niej m.in.: Ignacy Mościcki – Prezydent RP, Edmund Załęski – pionier polskiej genetyki, czy architekci: Józef Szanajca, Franciszek Lilpop oraz Bohdan Pniewski.
Jest to dwupiętrowy dom z łamanym, mansardowym dachem. Jest to architektura przystosowana do zabudowy półzwartej. Fasada posiada ryzalit środkowy i wysoki cokół boniowany liniowo. Stopnie klatki schodowej są drewniane, podobnie jak tralkowe balustrady poręczy. Do frontu budynku od południa przylega brama wjazdowa z dwuskrzydłowymi wrotami z kutego żelaza wypełnionymi kompozycją ażurową w postaci krzywoliniowych zwitek.

Aktualizacja - listopad 2021 r.


Zdjęcia wykonałam w sierpniu 2019 r.



niedziela, 13 października 2013

Instytut Higieny - ul. Chocimska 24

Zdjęcie wykonałam w listopadzie 2016 r.
Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego - Państwowy Zakład Higieny jest najstarszą instytucją zdrowia publicznego w kraju, został powołany do życia kilka dni po ogłoszeniu niepodległości Polski, 21 listopada 1918 roku. Wraz ze zmieniającą się sytuacją zdrowotną i polityczną kraju oraz rozwojem nauk medycznych zmieniały się też funkcje Instytutu, zawsze jednak prowadzona była działalność w kilku podstawowych dziedzinach zdrowia publicznego. Była to działalność zarówno o charakterze praktycznym, interwencyjnym, jak o charakterze naukowym i szkoleniowym. Obecnie w zakresie zainteresowań naukowych Instytutu znajduje się problematyka zapobiegania chorobom zakaźnym i ważnym społecznie chorobom niezakaźnym, monitoring sytuacji zdrowotnej, poprawa warunków sanitarnych i higienicznych, bezpieczeństwo środowiska naturalnego. NIZP-PZH jest również ważnym ośrodkiem dbającym o bezpieczeństwo żywności i przedmiotów użytku. Ponadto istotna częścią aktywności NIZP-PZH są: szeroko pojęta promocja zdrowia oraz kształcenie specjalistów w zakresie zdrowia publicznego. Instytut współpracuje z wieloma pokrewnymi organizacjami zarówno krajowymi, jak i międzynarodowymi (WHO, DG Sanco, ECDC). Instytut przygotowuje również ekspertyzy z dziedziny szeroko pojętego zdrowia publicznego dla instytucji rządowych i samorządowych oraz uczestniczy w procesie tworzenia istotnych programów dotyczących zdrowia publicznego w Polsce (np. Narodowy Program Zdrowia 2007-2015 oraz monitorowanie tego programu).

Zdjęcia wykonałam w sierpniu 2017 r. ujęcia wykonane z ul. Kujawskiej.
Mały budynek gospodarczy (budynek stajenny - budynek F).
Instytut Higieny to jedna z najpiękniejszych monumentalnych budowli warszawskich z lat 20. XX w. Projektantem gmachu był Czesław Przybylski - pionier nowoczesnej architektury w Polsce. Idąc wzdłuż Chocimskiej, warto zwrócić uwagę na portal z wyobrażeniem boga sztuki lekarskiej Eskulapa i jego córki - bogini zdrowia Hygiei. Jednak najbardziej efektownie kompleks Instytutu prezentuje się od ul. Spacerowej. Wyrasta ponad skarpą, a jego elewację ożywiają łamany dach, szczyty i portale nadające całości klimat malowniczego gotycko-renesansowego zamczyska. Budowę ukończoną w 1922 r. sfinansowano z przeznaczonych dla Polski funduszy Fundacji Rockefellera.


Zdjęcia wykonałam pod koniec marca 2018 r. (ujęcia od ul. Spacerowej - budynek A i B).




Od 1918 r. do końca 1923 r. Państwowy Zakład Higieny nosił nazwę - Państwowy Centralny Zakład Epidemiologiczny. 
W latach wojny PZH po krótkiej przerwie działał nadal, choć trzeba zaznaczyć, że pod niemieckim kierownictwem.
Dnia 6 września 1988 r. budynek znalazł się w Rejestrze Zabytków pod poz. 1360.
Obecna nazwa - Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego - Państwowy Zakład Higieny.


Ciekawostka:
1. Zdjęcie Państwowego Zakładu Higieny z 1926 r.  - Źródło: "Kronika Warszawy" 1926, nr 5, s. 79.



Willa - ul. Narbutta 18


Pierwotnie teren posesji znajdował się w dobrach kolonii Mokotów, należących do Jerzego Narbuta. 
W 1898 roku cześć gruntów została kupiona przez Edwarda Rudowskiego, który następnie fragment nieruchomości sprzedał w 1918 roku Stanisławowi Hiszpańskiemu, znanemu warszawskiemu szewcowi. Hiszpański w latach 1920 - 1921 postawił istniejący do dziś budynek mieszkalno - warsztatowy. Przedwojenny właściciel willi Stanisław Hiszpański III doprowadził firmę do rozkwitu, a jakość produkcji zakładu "wyśrubował do poziomu znanego bodaj tylko w Anglii". Wspomagał dzieci z Woli, a kasie im. Mianowskiego wspierającej naukowców podarował posiadłość pod Warszawą. "Wyglądał godnie i zamożnie. Pytano go często: Jak pana tytułować? Odpowiadał: Jestem szewcem" - pisał Olgierd Budrewicz w "Sagach rodów warszawskich".
Przed domem urządzony został ogród z fontanną. Całość była ogrodzona. Od frontu istniało ażurowe ogrodzenie z filarkami połączonymi siatką, w pozostałych częściach ceglany, nietynkowany mur. Po prawej stronie bramy stała nieduża stróżówka. W głębi, po północno - wschodniej stronie była wozownia. Stała tam jeszcze w latach 70-tych.
Stanisław Hiszpański na parterze i na piętrze od północnej strony ulokował warsztaty szewskie. 
W pozostałych pomieszczeniach mieszkała jego rodzina.
W czasie wojny dom został częściowo zniszczony, stracił dach, miał zawalone stropy i uszkodzoną klatkę schodową. W 1947 roku spadkobiercy Hiszpańskiego sprzedali nieruchomość znanemu stomatologowi prof. Józefowi Rancewiczowi, który w latach 1947 - 1948 dom odbudował wg projektu inż. Chodakowskiego. Wygląd zewnętrzny niewiele się zmienił, ale całkowicie przeprojektowano układ wnętrz. Jest to prawdopodobnie najstarszy dom przy tej ulicy. 

Dom przy ul. Narbutta 2

Drugiego takiego domu nie ma w całej Warszawie. Zaokrąglony, ma łagodnie wijące się pasy okien, ciągnące się niby wstęgi przez całą elewację. Całość wspiera się na wysmukłych słupach konstrukcyjnych. To arcydzieło funkcjonalizmu stworzył architekt Zygmunt Plater-Zyberk. Powstało ono w 1938 r. dla hr. Wielopolskich. Niestety, oryginalna przedwojenna okładzina kamienna elewacji przetrwała jedynie fragmentarycznie od strony ul. Puławskiej. Inne partie ścian zewnętrznych w czasie odbudowy otynkowano.

Kłopot z nazwą - ul. Narbuta czy ul. Narbutta


Zdjęcie wykonałam dopiero w marcu 2016 r. Numer budynku z wcześniejszą nazwą ul. Narbuta (budynek bliżej ul. Puławskiej).
Na przedwojennych tabliczkach nazwa ulicy Narbutta pisana jest przez jedno t. To dlatego, że ulica upamiętniająca obecnie powstańca styczniowego Ludwika Narbutta pierwotnie nosiła imię Georga Narbuta - inwestora i bajecznie bogatego przedsiębiorcy, z pochodzenia Litwina osiadłego w Petersburgu. Narbut kupił ok. 50 hektarów gruntu folwarku Mokotów od Kazimierza Witkowskiego, ziemianina spod Kutna. Wytyczył siatkę nowych ulic i rozparcelował teren. Gdy przybył do Warszawy, by zapłacić ratę Witkowskiemu, zostawił na dworcu Petersburskim teczkę wypchaną 200 tys. rubli. Nie stracił głowy. Wysłał współpracownika z Mokotowa na dworzec, a w tym czasie spokojnie spałaszował śniadanie. Teczka z pieniędzmi czekała w wagonie odstawionym na boczny tor.
I na koniec krótka notka zamieszczona na jednym z budynków odnośnie Ludwika Narbutta:
Zdjęcie własne :)
 

Kamieniczka przy ul. Narbutta 3a


Na fasadzie tej skromnej jednopiętrowej kamieniczki odnajdziemy napis: "Sprawdzono [min] nie ma" i podpis sapera rozminowującego dom w 1945 roku: AM SZ.
=script> async src="//pagead2.googlesyndication.com/pagead/js/adsbygoogle.js">