niedziela, 13 października 2013

Willa - ul. Narbutta 18


Pierwotnie teren posesji znajdował się w dobrach kolonii Mokotów, należących do Jerzego Narbuta. 
W 1898 roku cześć gruntów została kupiona przez Edwarda Rudowskiego, który następnie fragment nieruchomości sprzedał w 1918 roku Stanisławowi Hiszpańskiemu, znanemu warszawskiemu szewcowi. Hiszpański w latach 1920 - 1921 postawił istniejący do dziś budynek mieszkalno - warsztatowy. Przedwojenny właściciel willi Stanisław Hiszpański III doprowadził firmę do rozkwitu, a jakość produkcji zakładu "wyśrubował do poziomu znanego bodaj tylko w Anglii". Wspomagał dzieci z Woli, a kasie im. Mianowskiego wspierającej naukowców podarował posiadłość pod Warszawą. "Wyglądał godnie i zamożnie. Pytano go często: Jak pana tytułować? Odpowiadał: Jestem szewcem" - pisał Olgierd Budrewicz w "Sagach rodów warszawskich".
Przed domem urządzony został ogród z fontanną. Całość była ogrodzona. Od frontu istniało ażurowe ogrodzenie z filarkami połączonymi siatką, w pozostałych częściach ceglany, nietynkowany mur. Po prawej stronie bramy stała nieduża stróżówka. W głębi, po północno - wschodniej stronie była wozownia. Stała tam jeszcze w latach 70-tych.
Stanisław Hiszpański na parterze i na piętrze od północnej strony ulokował warsztaty szewskie. 
W pozostałych pomieszczeniach mieszkała jego rodzina.
W czasie wojny dom został częściowo zniszczony, stracił dach, miał zawalone stropy i uszkodzoną klatkę schodową. W 1947 roku spadkobiercy Hiszpańskiego sprzedali nieruchomość znanemu stomatologowi prof. Józefowi Rancewiczowi, który w latach 1947 - 1948 dom odbudował wg projektu inż. Chodakowskiego. Wygląd zewnętrzny niewiele się zmienił, ale całkowicie przeprojektowano układ wnętrz. Jest to prawdopodobnie najstarszy dom przy tej ulicy. 

Dom przy ul. Narbutta 2

Drugiego takiego domu nie ma w całej Warszawie. Zaokrąglony, ma łagodnie wijące się pasy okien, ciągnące się niby wstęgi przez całą elewację. Całość wspiera się na wysmukłych słupach konstrukcyjnych. To arcydzieło funkcjonalizmu stworzył architekt Zygmunt Plater-Zyberk. Powstało ono w 1938 r. dla hr. Wielopolskich. Niestety, oryginalna przedwojenna okładzina kamienna elewacji przetrwała jedynie fragmentarycznie od strony ul. Puławskiej. Inne partie ścian zewnętrznych w czasie odbudowy otynkowano.

Kłopot z nazwą - ul. Narbuta czy ul. Narbutta


Zdjęcie wykonałam dopiero w marcu 2016 r. Numer budynku z wcześniejszą nazwą ul. Narbuta (budynek bliżej ul. Puławskiej).
Na przedwojennych tabliczkach nazwa ulicy Narbutta pisana jest przez jedno t. To dlatego, że ulica upamiętniająca obecnie powstańca styczniowego Ludwika Narbutta pierwotnie nosiła imię Georga Narbuta - inwestora i bajecznie bogatego przedsiębiorcy, z pochodzenia Litwina osiadłego w Petersburgu. Narbut kupił ok. 50 hektarów gruntu folwarku Mokotów od Kazimierza Witkowskiego, ziemianina spod Kutna. Wytyczył siatkę nowych ulic i rozparcelował teren. Gdy przybył do Warszawy, by zapłacić ratę Witkowskiemu, zostawił na dworcu Petersburskim teczkę wypchaną 200 tys. rubli. Nie stracił głowy. Wysłał współpracownika z Mokotowa na dworzec, a w tym czasie spokojnie spałaszował śniadanie. Teczka z pieniędzmi czekała w wagonie odstawionym na boczny tor.
I na koniec krótka notka zamieszczona na jednym z budynków odnośnie Ludwika Narbutta:
Zdjęcie własne :)
 

Kamieniczka przy ul. Narbutta 3a


Na fasadzie tej skromnej jednopiętrowej kamieniczki odnajdziemy napis: "Sprawdzono [min] nie ma" i podpis sapera rozminowującego dom w 1945 roku: AM SZ.

wtorek, 30 lipca 2013

Polskie Towarzystwo Radiotechniczne przy ul. Narbutta 29



 Budynek P.T.R. przy ul. Narbutta 29

Polskie Towarzystwo Radiotechniczne (P.T.R.) – przedsiębiorstwo (spółka akcyjna), powstałe w 1923 r. przez połączenie spółek Farad i Radjopol (pierwszym dyrektorem został Józef Adam Plebański). Zajmowało się konstruowaniem i wytwarzaniem sprzętu radiotechnicznego (nadawczo-odbiorczych stacji radiotelegraficznych, lamp elektronowych, odbiorników radiowych).

75% udziałów P.T.R. miały koncerny zagraniczne, gł. Marconi Wireless Telegraph i Société Française Radioélectrique. P.T.R. odegrało istotną rolę w organizowaniu polskiej radiofonii, m.in. uruchomiło 1 lutego 1925 r. pierwszą w Polsce radiową stację nadawczą i przeprowadziło pierwszą audycję radiową na długości fali 385 m. W 1928 r. zostało przekształcone w Polskie Zakłady Marconi SA.

Dyrektor P.T.R. Roman Rudniewski. 1 lutego 1925 r. na fali 385 m. przed mikrofonem warszawskiego studio zainaugurował działalność radia w Polsce. Cały program trwał 1 godzinę. Mogło wysłuchać go 170 zarejestrowanych abonentów radiowych w Polsce.  

Później zaczął się sezon burz, radio przerwało emisje. Powrócono do nich po uspokojeniu się pogody - jesienią. Jednak nie na długo. P.T.R. wyrosła konkurencja. Jesienią 1925 r. powstało Polskie Radio sp. z o.o. Swoją pierwszą rozgłośnię uruchomiło przy ul. Kredytowej. P.T.R., które miało rozgłośnię próbną, nie dostało koncesji i nie mogło finansować się z abonamentu. W kwietniu 1926 r. zaprzestało emisji programów.

Pracownicy częściowo przenieśli się do Polskiego Radia, a firma przy ul. Narbutta zajęła się wyłącznie produkcją aparatury radiowej. Tak było do roku 1928, kiedy to P.T.R. ogłosiło upadłość.

"Na burzliwe zebranie wierzycieli przybył specjalny wysłannik brytyjskiej Marconi Wireless Telegraph Co Ltd. i zakończył spory jednym pociągnięciem pióra, kładąc podpis na czeku opiewającym na zawrotną kwotę 5 tys. funtów szterlingów (milion przedwojennych złotych). Upadła firma została wykupiona przez Brytyjczyków z Marconiego i przekształcona w Polskie Zakłady Marconi S.A.". Wtedy też na tyłach budynku powstała nowa hala produkcyjna dostawiona do starych zabudowań. Dawno też zdemontowano sam maszt radiowy.

W tym stanie budynek przetrwał do 1944 r. Niemcy wysadzili hale produkcyjne i spalili budynek frontowy. Już po wojnie jego mury posłużyły do budowy trzypiętrowego budynku mieszkalnego.

Mury P.T.R. przetrwały do dziś. Ukryte są jednak w kompletnie innym budynku. To trzypiętrowa kamienica zbudowana tu po drugiej wojnie światowej, dziś mieści Ośrodek "Karta", a przez lata jednostkę wojskową.


Ciekawostki:
  1. Jan Kiepura  rozpoczął długa tradycję występów przed mikrofonem radiowym wielkich polskich artystów. Honorarium za występ w P.T.R. wynosiło 25 zł. i było niezależne od wielkości i blasku występującej gwiazdy. Skalkulowano je na poziomie dojazdu taksówką z centrum do rozgłośni wówczas znajdującej się na przedmieściach Warszawy. Następny występ Jana Kiepury przed mikrofonami Polskiego Radia odbył się 1929 roku. Honorarium wyniosło  20 000 zł. Trzeba jednak dodać, że artysta przekazał je na cele dobroczynne.
  2. Na zapleczu budynku zostały wybudowane we własnych warsztatach mechanicznych dwa 40-to metrowe  maszty anteny nadawczej rozsunięte względem siebie na odległość 20 m.  
    1925 r.
    3.  W studio P.T.R,  w czasie audycji Kazimiera Niewiarowska. przed pierwszym w Polsce mikrofonem radiowym. Był to kilkunastu-kilogramowy mikrofon dynamiczny firmy Marconi.  W celu uzyskania dobrych warunków akustycznych ściany wyłożono grubym, zielonym suknem a podłogę matami z włókien kokosowych.
=script> async src="//pagead2.googlesyndication.com/pagead/js/adsbygoogle.js">